2022_01_17_bajka.png Z dumą podsumowujemy
KONKURS NA BAJKĘ, BAŚŃ LUB LEGENDĘ O NASZEJ SZKOLE
zorganizowany w ramach obchodów
Międzynarodowego Miesiąca Bibliotek Szkolnych PAŹDZIERNIK 2021
pod hasłem „Baśnie i legendy z całego świata”
i prezentujemy teksty napisane przez jego laureatów.

BAŚŃ O SAMOCHODÓWCE Z GDAŃSKA

Motto: Działanie nie zawsze przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania. Za B. Disraeli

Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, tam gdzie Wisła z Motławą i Radunią łączą się z Bałtykiem, stała sobie od  dawien dawna pewna stara Szkoła.

Szkoła jak jarzębina, bo i nieduża, i na uboczu położona, i tylko chwilami pokazująca wszystkie swoje zalety.
A zalet miała niemało, bo ostatnie dwie dekady upłynęły jej na walce z kolejnymi reformami,  likwidacjami i wysłuchiwaniem, że po co, że to nie takie czasy, że teraz wszyscy tylko przy biurku pracować będą. Ale wytrzymała, warsztaty utrzymała, praktyki załatwiała. Grała jak najlepszy, wysokoprężny silnik. Zaprawiona w bojach jak hartowana stal.

Stała sobie więc zadowolona z siebie, w rzece się przeglądała, w słońcu opalała, szczęśliwa, że najgorsze już za nią, aż tu nagle usłyszała, że na miasto napadł śmiercionośny smok. Na kogo on dmuchnie, ten chory na nerwy i płuca od razu. Niektórzy nawet do szpitala trafiali, a wszyscy tracili odwagę, energię i chęć do życia.

Wpierw Szkoła postanowiła zaczaić się i przeczekać, bo przecież stara i mądra była, i wiedziała, że wszystko wreszcie mija. Czekała i czekała, ale nic się nie zmieniało, poza tym, że ludzi coraz większy strach i bezwład ogarniał, czy to uczniów, czy nauczycieli. Namyśliła się więc Szkoła porządnie i zdecydowała, że potrzebna tu roztropna rada i tego, który ją da i zastosuje, trzeba ozłocić i wybrać na króla. Szkoła wysłała  więc zwiadowców na cztery strony świata, żeby mądrych szukać.

Pierwszy kurier pojechał na północ i znalazł „Zdrowy rozsądek”, drugi — na południe i powrócił z „Odwagą”. Trzeci wysłannik na zachód pojechał. Szukał długo, długo dłużej niż poprzednicy, aż wreszcie odnalazł „Równowagę”, a ten ze wschodu przywiózł „Doświadczenie”.

Szkoła rada niezmiernie, wielką ucztę dla wszystkich gości wyprawiła i o  pomoc w  kłopotach swoich usilnie prosiła. Zadumali się mędrcy, zasępili, trzy dni nie jedli, trzy dni nic nie pili — aż uradzili.

-Warsztaty i praktyki otworzyć jak najszybciej trzeba — rzekli. — Tam, gdzie praca, tam i spokój duszy, i konkret w odróżnieniu od gdybania o niewidzialnym. Kto chce uratować ludzi, musi pozwolić im żyć, a nie na życie czekać. W martwym domu nie ma już miejsca dla niczego i nikogo, więc zwlekać dłużej nie można.

Zadziwiła się Szkoła. Co innego sączyli jej do ucha inni doradcy. Co innego robili na mieście. Co robić? Co robić? — sama siebie pytała. Spać poszła z taką myślą.

Rano raźno wstała i zdecydowała. Ruszyła z nauką praktyczną zawodu, aby jej mieszkańcy mieli pełne ręce roboty, a głowy wypełnione czym innym jeszcze niż czekaniem na choroby i śmierć. Bo śmierć i tak przychodzi  po każdego, kiedy chce.

Tak to Szkoła wielu ludzi uratowała i swoje zadanie świetnie wypełniła.

Kto z nas boi się wszystkiego, nie zasłużył na dar życia swego.

Autor: Bartek Zaglaniczny
Klasa 1ATS

SAMOCHODÓWKA

Nasza szkoła samochodówka taka,
że nas nauczy, jak z grata zrobić cadillaca.
Nauczyciel podpowie, jak mamy
wymieniać w samochodach olej.
Tu postukamy, tam pokukamy
i tak cztery kółka naprawiamy.

Nim się nie obejrzymy i minie nauki czas,
nasza szkoła samochodowa pożegna nas.
A wtedy warsztaty otworzymy
i niejeden samochód naprawimy.

                                          Kacper Popławski
                                                  klasa 2TBS